Barbara Niechcic Barbara Niechcic
478
BLOG

…A dzieci z nimi…

Barbara Niechcic Barbara Niechcic Rozmaitości Obserwuj notkę 8

 

To był niedzielny poranek. Na dworze siarczysty mróz wymalowywał na szybach przecudne wzory…
W domu ziąb, pomimo, że mama nahajcowała w piecu…
Moja rodzina była niezwykle tradycyjna: mama dbała o dom i o nas, tata pracował, a dwie grzeczne dziewczynki nie sprawiały rodzicom kłopotów. – Dziś nie idziemy do kościoła – powiedziała mama, a dziewczynki zdziwiły się, wszak historia ludzkości nie pamięta takich przypadków. Ale jak nie, to: – Tatusiu, TELERANEK!!! Nie oglądałyśmy tego programu ze względu na godzinowy konflikt z mszą dziecięcą.
Neptun czarno – biały, absolutny brak pilota, jeden kanał (drugi przy zamocowaniu specjalnej anteny), zawsze niezawodny… Ki diabeł!!!!
WOJNA!!! WOOOOOJNAAAAA!!! – krzyczała Alicja, sąsiadka biegnąca w koszuli, boso po śniegu, a za nią Pani Zosia – jej matka. Boże!!! Marek w wojsku.
Tatuś rzucił się do radia (tego, co go z mamą w nocy słuchali) i za chwilę było u nas pół wsi.
Kobiety płakały, mężczyźni, jak to oni – politykowali, a dzieci nawet nie ucieszyła dwutygodniowa przerwa od szkoły.
Kolejna próba włączenia telewizora… I wtedy go zobaczyłam.
Nie, nie miał ciemnych okularów jak teraz. Takie na pół twarzy, ale jasne szkła.
Mówił mocnym głosem, dobitnie.
Mężczyźni zamilkli, kobiety płakały, a dzieci z nimi…
W kościele jakaś kobieta śpiewała „ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie”…
W powtórce refrenu, już wszyscy wierni śpiewali trzymając dłoń na sercu, drugą z V w górze.
A dzieci z nimi…
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości