Jak każda kobieta prawie, mam w domu wagę.
Jak każda kobieta prawie, staję na nią wtedy przeważnie, kiedy czuję, że jest dobrze.
Jak każda kobieta prawie, staję na nią rzadko.
Od urodzenia dziecka stałam na niej ze trzy - cztery razy.
Ale czuję przez skórę, że to jeszcze nie to... Co to ja Justyna Steczkowska jakaś jestem czy jak? Ja nie mam tak świetnych genów, ani tak cudownej przemiany materii. Zwykłe takie to wszystko mam. I co taka zwykła mamuśka może , za przeproszeniem, począć?
Katuje się.
Głoduje.
Od ust odejmuje.
Zastępstwa szuka. Nie, żeby zaraz Hasbenda, nie!
Zasępstwa żywieniowego w stylu: chlebek chrupki zamiast bułeczki z masłem, suróweczka zamiast udeczka, spacer z wózeczkiem zamiast telewizor z piloteczkiem i wiele, wiele innych.
Erzaców.
Surogatów.
Namiastek.
Jem śniadanie. Właściwie brunch, aby było bardziej światowo. Granulowane otręby ze śliwką i jogurt "regularis" też śliwkowy (dlaczego śliwka chyba nie muszę tłumaczyć?)
-Blllleeee - to mój kochany Hasbend, przeciwnik zdrowego żywienia.
-Mamusiu, dlaczego jesz suchą karmę dla psów- pyta Starszak-znaczy, że zgadzasz się na owczarka??!!!!
I jak ja mam z takim wsparciem wrócić do formy?
